Rozdział II

„Kazuki – pomocna dłoń”

Długie, czarne włosy przeplatały się z ciemnością i ginęły w niej. Szata powiewająca na wietrze zakłócała niezmąconą ciszę lasu. Rubinowe oczy, czerwieńsze nawet niż
u samej Liny Inverse wpatrywały się w Amelię. Zupełnie jak krew, niby ciepłe, ale jednak zawierające w sobie jakąś grozę i chłód. Wysoka, szczupła postać, rozsiewała wokół potężną aurę.

– K-kim jesteś? – wykrztusiła w końcu przerażona Amelia, nadal przyglądając się tajemniczej postaci.

– Jestem twoim zbawieniem – odrzekł z uśmiechem. – Zwą mnie Kazuki.

– Kazuki? – Amelia nie zdążyła zapytać już o nic więcej, widziała, jak w tym samym momencie mężczyzna nachylił się w jej kierunku. Poczuła lekkie dotknięcie, po czym straciła przytomność.

***

Amelia czuła się okropnie. Przez chwilę miała nawet wrażenie, że boli ją więcej części ciała, niż w ogóle posiadała. Spróbowała otworzyć oczy, jednak zaraz tego pożałowała, światło było zbyt jasne. Co się z nią stało? Spróbowała się poruszyć, ale coś krępowało jej ruchy. Ktoś trzymał ją w ramionach, niósł. Kto? Ponownie spróbowała otworzyć oczy, tym razem wolniej. Po chwili oczy przyzwyczaiły się do światła rzucanego przez zaklęcie. Otworzyła je szerzej i spojrzała w kierunku trzymającej ją osoby. Od razu rozpoznała…

– Panie Zelgadis? – zapytała cicho. Zelgadis był naprawdę zdenerwowany i… przestraszony?

– Amelia! – wykrzyknął, a na jego twarzy dało się dostrzec zarys ulgi. – Ale mnie nastraszyłaś… – powiedział już spokojniej i mocniej przytulił ją do siebie.

Amelia była trochę zmieszana jego zachowaniem i poczuła, że mimowolnie się czerwieni. Owszem, ich relacje do tej pory były dość dobre, potrafili spędzać wspólnie czas, nieraz znajdywali ciekawy temat do dyskusji, jednak wszelkie gesty bliskości za każdym razem sprawiały, że czuła się speszona. Wiedziała, że to ona wyobraża sobie zawsze więcej, niż sam Zelgadis ma na myśli. Westchnęła zmęczona.

– Co się stało? – zapytała w końcu i spróbowała zapanować nad głosem, co było trudne, czując silne ramiona wokół.

– To ja chciałem o to zapytać – odpowiedział poważnie. – Powiedziałaś, że idziesz nazbierać drewna, ale długo nie wracałaś. Zacząłem się niepokoić, a wtedy usłyszałem twój krzyk. Zerwałem się natychmiast i pobiegłem cię szukać, a kiedy w końcu cię znalazłem, byłaś z tym facetem… – Wskazał głową na kogoś za swoimi plecami.
– Chciałbym wiedzieć, co się stało? Byłaś nieprzytomna…

– Szanowny panie, nie sądzę, aby księżniczka pamiętała, co się wydarzyło. – Amelia spojrzała na nieznajomego, który wyłonił się zza pleców Zelgadisa i zbladła. – Kiedy ją znalazłem, była zupełnie przerażona, mogła przeżyć szok – powiedział z ciepłym, zmartwionym uśmiechem czarnowłosy. – Może ja wyjaśnię? – Zelgadis niepewnie przytaknął. – Więc tak jak mówiłem… Podróżuję tędy, miałem niedaleko swój obóz
i nagle usłyszałem z lasu krzyk. Postanowiłem sprawdzić, czy coś się stało. Chwilę później odnalazłem księżniczkę. Od razu ją poznałem, ponieważ kiedyś mieszkałem
w jej mieście. Postanowiłem pomóc, ale gdy się do niej nachyliłem, straciła przytomność. Resztę pan już zna…

– Amelio? – zapytał Zelgadis, oczekując potwierdzenia słów nieznajomego.

– Ja-a… nie pamiętam – przyznała wreszcie ze skwaszoną miną.

Amelia naprawdę starała się sobie przypomnieć, ale… nie mogła. Pamiętała, że biegła przed siebie i bała się czegoś. Później wpadła na kogoś… tak, to chyba nawet był ten mężczyzna. Zdaje się, że mówił coś o zbawieniu? I zaraz, zaraz, jak on miał na imię?

– Kazuki. – Zelgadis spojrzał na niego pytająco. – Mam na imię Kazuki – powiedział
z uśmiechem. – Zapomniałem się wcześniej przedstawić przez to całe zamieszanie.

Tak, to był Kazuki! Chociaż ten mężczyzna wcale nie wyglądał groźnie, nawet wręcz przeciwnie, był urzekający… Miała wrażenie, że nie mógłby zrobić jej nic złego, ale jednak nie mogła zaprzeczyć, że będąc w lesie, wyczuła coś niesamowicie złego…

Po kilkuminutowej wędrówce dotarli do obozu. Lina i Gourry smacznie spali, niczego nieświadomi. Zelgadis położył Amelię na swojej pelerynie nieopodal ogniska, po czym obudził śpiącą dwójkę.

– Hej, hej Zel zwariowałeś! – wykrzykiwała wyrwana ze snu Lina. – Jest środek nocy! Zabieraj te łapy, chyba że chcesz oberwać!

– Co jest? – ziewnął nieprzytomnie Gourry.

– Mamy gościa – odpowiedział Zelgadis, po czym wyjaśnił całą sytuację swoim zwykłym, beznamiętnym tonem starając się jednocześnie, aby mężczyzna ich nie usłyszał.

– To, co z nim robimy? Coś mi się wydaje, że kręci – powiedziała konspiracyjnym szeptem Lina.

– Możliwe, ale nie mamy na to żadnego dowodu. Amelia nic nie pamięta, może faktycznie chciał jej tylko pomóc? Tylko dlaczego wygląda jak po ciężkiej bitwie?
– zamyślił się na głos Zelgadis.

– Zel nie ma co się martwić, przecież nie musimy zabierać go ze sobą w dalszą drogę. – Ruda uśmiechnęła się pocieszająco. Wiedziała, że Zel martwi się o Amelię, mimo że mag zwykle nie okazywał otwarcie własnych emocji.

Zelgadis i Lina dyskutowali jeszcze przez chwilę, kiedy niespodziewany głos przerwał ich rozmowę.

– Myślę, że mogę wam pomóc – wtrącił Kazuki, stojąc koło Gourry’ego, który nie wiedzieć kiedy do niego dołączył. – Ten miły młodzieniec wyjawił mi cel waszej podróży
i myślę, że wiem jak pomóc…

***

Na koniec chcę złożyć szczególne podziękowania dla Miyoshi Kuchiki i Rhiamon, którzy narazie jako jedyni czytają tego bloga. Więc wielkie dzięki!

PS: Rhiamon czy masz może swoją stronę?

Updated: 25 Październik 2022 — 21:17

11 Comments

Add a Comment
  1. Hej. Jeśli masz czas i ochotę to zapraszam na http://www.michelle-williams.blog.onet.pl Przy okazji możesz odwdzięczyć się za komentarz xD

  2. tofik31@buziaczek.pl

    http://www.z-procy.blog.onet.pl <-chcesz, aby ktoś nareszcie …… ocenił uczciwie Twojego bloga? wejdź i zgłoś się do oceny : )

  3. szygosia@buziaczek.pl

    bardzo fajnie piszesz, podoba mi się twój styl. Jak będę miała więcej czasu to wpadnę tu i doczytam ten odcinek, bo na razie nie mogę. Jak chcesz, możesz wpaść też do mnie i ocenić mój styl pisania :) jestem bardzo otwarta na krytykę, więc napisz wszystko, co sądzisz o moim blogu. oto jego adres: http://www.princepolo.blog.onet.pl pozdrawiam serdecznie,łezka

  4. Aj, napisze tak szybciutko bo do szkoł się śpiesze! jednak jak nie mogłam się oderwac od tego opowiadania że przeczytałam całę! Hm, to dziwne. Kim jest ten cały Kazuki? Aż boje się o naszą Amelkę… Ha! Zel się martwi o nią ! Łiiii ale super =) Żeby jeszcze przyłożył ptemu idiocie K i będzie super ^^ No, bardzo piękna noteczka na.. 6+ !! =)) Hihi, pozdrawiam serdecznie i naprawde masz talent ^^ ;*

  5. a właśnie, mam prośbę ^^ Masz może gg? Byśmu sobie pogadały =) czekam na odpowiedź ! U mnie jest błąd w komentarzu do Ciebie, bo tam napisałam malia a chodziło mi o ten komentarz xD ^^ Pozdrawiam ;*

  6. koglamogla@onet.eu

    Miyoshi Kuchiki i Rhiamon nie są sami^^ dołanczam do grona wtajemniczonech ^^ + dodałam cie do linków ^^(niemasz nic przeciwko? Pozatm fajna ta opowieść! Zelgadis niby bez uczuć ale dla Ameli zdią maske ^^ i ten Kaziu ( niepamiętam dobże) napewno cos kręci!!!! (albo ma brata bliżniaka ^-^) Napisz domnie jak będzie następna notka, to z przyjemnościa przeczytam ^_^http://elizabeth-mike-zapomniane-miasto.blog.onet.pl/ niedługo umnie news ^_^ ” Nicole „

  7. Hm, ciekawe kim tak naprawdę jest cały ten Kazuki i co w rzeczywistości przytrafiło się Amelii. Czyżby to jakaś pułapka?

  8. hej. świetny fanfic. naprawdę genialny. I wreszcie mogę poczytać o uczuciach Amelii i Zelgadisa

  9. Zaczyna się świetnie! Jestem wielką fanką Slayersów i cieszę się, że w Polsce ktoś pisze taki dobry fanfik i w dodatku z Amelią w roli głównej^^ Nie wiedziałabym o nim gdyby nie trailer na YouTube. Ok.. ruszamy do rozdziału 3:^^

    1. Wow świetnie, że jednak ten filmik kogoś tu przyciągnął i moja praca być może nie poszła na marne ^^ Mam nadzieję, że dalsza część opowiadania będzie ci się równie podobać i zostawisz swoją opinię po przeczytaniu całości :) Co do tej głównej roli Amelii to będzie ona przeplatana z rolą Zelgadisa :)Pozdrawiam! ^^

  10. Cały Gauri nic dodać nic ująć XD jego zachowanie idealnie pasuje do tego z anime ;]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

© 2018 Frontier Theme