Rozdział XVII (cz.I)

*Kosztowny błąd*

Ostrze miecza drgnęło niebezpiecznie i z trudem zatrzymało się w powietrzu. Dlaczego kazano mu przestać?! Zelgadis zacisnął wargi ze złości, podniósł głowę i spojrzał na swojego przeciwnika.

– Dz… dziewczyna?! – wyszeptał zszokowany, jednocześnie tracąc całe swoje skupienie i opanowanie. Miecz wyślizgnął mu się z dłoni i uderzył tępo o kamień. Więc on? On o mało co nie zabił…?

Spod obszernego kaptura na Zelgadisa spoglądała para przerażonych, załzawionych oczu. To spojrzenie miało w sobie jakąś dziwną moc, jednak nim chłopak zdążył wyczuć, co to było, pojawiła się Maya. Zasłoniła tajemniczą postać swoim ciałem i odepchnęła Zelgadisa z taką siłą, że ten, wciąż otępiały, upadł na ziemię.

– Idioto! – krzyknęła wściekła. – To człowiek!

– Widzę przecież! Skąd mogłem wiedzieć?! Sama powiedziałaś, że demony przybierają ludzką postać… – próbował wytłumaczyć.

– Zamknij się! – złość sączyła się z jej słów. – Kim ty jesteś, że myślisz iż możesz łamać nasze zasady? – wysyczała zaciskając pięści. – Idioto! Łatwo byś rozróżnił, gdybyś chociaż spojrzał w twarz osoby, którą zamierzasz zabić! – wybuchła. – Jako mag na pewno dobrze wiesz, że demon nie może płakać!

Cóż, to była prawda, a on wiedział o tym. Maya też miała rację, gdyby tylko spojrzał w twarz tej dziewczyny wcześniej… Ale dlaczego Amelia…?

– Nie ważne – powiedział oschle i podniósł się z ziemi. – Lepiej się nią zajmij, zamiast się na mnie wyżywać – wskazał na zapłakaną dziewczynę w czarnym płaszczu.

– Porozmawiamy sobie jeszcze o tym… – dokończyła wciąż zła Maya.

Zelgadis wzruszył tylko ramionami z obojętną miną i odwrócił się w stronę nieprzytomnej Amelii. Delikatnie wziął ją na ręce i ruszył w stronę starej świątyni. Zatrzymał się przed głównymi drzwiami. Ostatnie na co miało chotę to znaleźć się w tym tłumie ludzi po drugiej stronie, z nieprzytomną dziewczyną w ramionach.

– Lepiej chodź za mną, w innym wypadku Kirei dostanie szału – zabrzmiał za nim głos Mayi, już nieco spokojniejszy.

W duchu podziękował jej za te słowa i ruszył za nią. Szli wąską ścieżką na tyły budynku.

– Co miałaś na myśli, mówiąc o zasadach? – zaczął nagle Zelgadis.

Przez długą chwilę odpowiedziało mu tylko milczenie, jednak w końcu Maya odezwała się cichym głosem.

– Mówiłam ci już Zelgadisie, że mogę widzieć ludzką aurę, aurę której nie mają pozbawione duszy demony. Dzięki temu łatwo ich rozróżniam, a ponieważ nikt z nas nie chce śmierci niewinnych ludzi, powstała jedna fundamentalna zasada. Nikt z nas nie zabije nikogo, dopóki ja tej osoby nie zobaczę, chyba, że demon już się ujawni i zaatakuje. Właśnie dlatego podróżuję z wojownikami, mimo że sama nie walczę.

– Rozumiem… – mruknął. – To dość wygodne rozwiązanie.

– Racja, ale teraz nie czas na to – ucięła rozmowę, jednocześnie się zatrzymując. – Te drzwi – wskazała – to tylne wejście do świątyni.

Zelgadis schwycił mocniej wciąż nieprzytomną Amelię i otworzył ciężkie wrota.

– Tymi schodami dojdziesz do swojego pokoju – wyjaśniła Maya. – Zajmij się tam proszę Akamą… yy to jest Amelią. Zrobiłabym to sama, ale muszę dopilnować tej panienki – spojrzała na stojącą obok dziewczynę w płaszczu.

Najwyraźniej nie minął jej jeszcze szok, ponieważ wyglądała jak otumaniona lalka. Maya westchnęła ciężko na ten widok.

– Współczuję – skwitował Zelgadis i ruszył w górę schodów.

– Nie ciesz się tak – zachichotała za nim Maya. – Przed tobą też nie łatwe zadanie – teraz to Zelgadis westchnął spoglądając na Amelię.

– Naprawdę powinienem się zatrudnić jako jej ochroniarz… – mruknął z rezygnacją, na co odpowiedział mu tylko kolejny chichot.

Updated: 28 Czerwiec 2021 — 20:45

15 Comments

Add a Comment
  1. naturi@poczta.onet.pl

    miłych wakacji ^^ rzeczywiście strasznie krótko tym razem, Zeluś jako ochroniarz Amelii to mogłoby być interesujące, Ciekawe kim jest ta tajemnicza dziewczyna w czarnym płaszczu… no nic to czekam na kolejny rozdział pozdrawiam Natsumi- san

    1. Zdradzę w tajemnicy, że ta dziewczyna to nie jest taka przypadkowa postać ;] Hehe a wakacje były bardzo miłe ^^

      1. naturi@poczta.onet.pl

        kurcze jak zacznę kombinować to i tak wymyślę coś innego, *sigh* no nic to poczekam na kolejną część którą mam nadzieję dodasz szybko ~.^ Pozdrawiam Natsumi-san

  2. Postaram się wkrótce przeczytać 2 zaległe rozdziały, sorry, ale jestem zamotana strasznie u.u

  3. Trochę się przeraziłam, kiedy zobaczyłam streszczenie, myślałam, że długo nie zobaczę nowej notki! A tu jestem mile zaskoczona:):) Bardzo mnie interesuje, dlaczego Amelia jest ciągle posiniaczona? No i Zelgadis chyba na rację: naprawdę powinien się zatrudnić jako ochroniarz Amelii!:P Cieszę się, że masz tyle samozaparcia do pisania tego opowiadania – i ani waż mi się go nie kończyć!! Jest mnóstwo osób, włącznie ze mną, które z niecierpliwością oczekują nowego rozdziału!:) Mam nadzieję, że samolot się nie rozbije, pozdrawiam:*:*:*:*

    1. Hihi samolot jak widać się nie rozbił ^^ Dzięki za miłe słowa ;* Cóż co do Amelii to właśnie sobie uświadomiłam że zrobiłam z niej taką ofiarę losu i chyba muszę nad tym popracować xD Ale niestety narazie wymagał tego ode mnie mój pomysł na opowiadanie ;( Mam nadzieję że później będzie lepiej!

  4. Nie wyrabiam xD Napisałaś, że Zel przerzucił sobie Amelię przez ramię, to tak jakby była workiem kartofli xDDDD Nie wiem co to za płaczliwa dziewczyna chciała natłuc Amelię, ale jej nie rozumiem, kompletnie -.-‚ A Maya tylko zadziera nosa. Pisz dalej, przecież już wróciłaś do kraju^^

    1. Haha no bo nie ma co ukrywać że ostatnio to się zrobił z niej taki worek na kartofle xD Tak sobie myślę że trochę z tym przeginam i chyba muszę nad tym popracować xD Mam nadzieję, że będzie lepiej 😉 A co do tej dziewczyny to powiem ze to nie jest taka zwyczajna przypadkowa postać. W sumie to będzie miała nawet ciekawą zdolność, jak zresztą nie tylko ona 😉 Dzięki za odwiedziny!

      1. Nie dziękuj tylko pisz dalej^^ I mam nowe gg, napiszę kiedy do Ciebie. Może znajdziemy jakiś temat do rozmowy, ostatnio strasznie mi smutno ;/

  5. Czy startowałaś z blogiem w jakim konkursie ? Bo jest naprawdę super. Dodatkowo polece ci fajny serwis http://www.smsek.info

  6. Sorka, że nie przeczytam, ale czas w kafejce goni xD obiecuję, że nadrobię po powrocie, u mnie nowa notka co najmniej za tydzień heh ;]

    1. Przypomnisz mi adres swego bloga?

        1. Wyskakuje, że blog nie istnieje ;/

  7. Cała fabuła miodzio ;)))) mogłaby być spokojnie kolejną częścią anime ;))))

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

© 2018 Frontier Theme