Rozdział X

„Między uczuciem a powinnością”

Xellos stał oparty o framugę okna i wodził wzrokiem po niewielkiej izbie. Zelgadis, który do tej pory przyglądał się pęknięciom i bruzdom w drewnianym blacie stołu, odwrócił się gwałtownie w stronę intruza.

– Ty?! – wrzasnął, widząc Xellosa.

– Ach, no tak… witajcie moi drodzy! – Przybysz uśmiechnął się nieśmiało i z zakłopotaniem podrapał po głowie.

– Co ty tutaj robisz? – zapytała Lina, wstając ze swojego krzesła.

– Aaa, ja właśnie… yyy…

– Witaj Xellosie – zagadnęła nagle Yuuki.

– Więc ty go znasz? – Gourry spojrzał ze zdziwieniem na białowłosą.

– Można tak powiedzieć…

– Ceiphied… – Xellos oderwał wzrok od starego obrazu wiszącego nad komodą i skłonił się grzecznie. – Przybyłem, aby was ostrzec.

– Ostrzec? Co masz na myśli?

– Filary nie są bezpieczne. Pieczęcie księgi zostały złamane poprzez otwarcie jej – odpowiedział przybysz.

– Jak to? Przecież kiedy ponownie zamknęłam księgę, wszystko ustało! – stwierdziła Lina.

– Obawiam się, że nie do końca. Księga była tylko bramą, którą dodatkowo wzmacniały pieczęcie. Zamknięcie bramy byłoby oczywiście dobrym rozwiązaniem, gdyby nie to, że teraz demon ma klucz do jej otwarcia… Wcześniej, pieczęcie uniemożliwiały otwarcie bramy od tamtej strony.

– Amelia… – szepnął Zelgadis i spojrzał z przerażeniem na Xellosa. – Chyba nie myślisz, że…?

– Niestety. Za pomocą klucza, demon może swobodnie otworzyć bramę, która nie jest już w żaden sposób zabezpieczona… A ponowne założenie pieczęci odpada, ponieważ jedyne wystarczająco silne, mogłaby założyć tylko Władca Koszmarów.

– Ponowne założenie pieczęci?! O czym ty gadasz?! A co z Amelią? – Zelgadis zerwał się
z krzesła i spojrzał groźnie na chłopaka.

– Możemy oczywiście mieć nadzieję, że klucz został unicestwiony… – stwierdził Xellos, drapiąc się po brodzie i patrząc zamyślony w sufit.

– TY! – Zelgadis zacisnął pięści, czując, że już dłużej nie będzie w stanie powstrzymywać swojej wściekłości. Jeszcze jedno słowo, a…

– Tak, to by zdecydowanie wszystko ułatwiało… – kontynuował Xellos jak gdyby nigdy nic.

– Zamknij się! – Zel w końcu nie wytrzymał i rzucił się na mówiącego.

Nie czekając na dalszy rozwój wydarzeń, Lina natychmiast wkroczyła pomiędzy szarpiących się chłopaków.

– Dość! – krzyknęła, odciągając Zelgadisa. – A ty, wynoś się stąd! – zwróciła się do Xellosa.
– Jak możesz traktować Amelię w taki sposób?!

– Jak sobie życzysz – odpowiedział zimno Xellos i po chwili rozpłynął się w przestrzeni.

– Gnida… – dodała po chwili ruda.

– Kim on właściwie był? – zapytał Hi.

– Xellos? Hmm… właściwie to tylko marny sługus, ale o potężnej mocy. Jest jakby to powiedzieć sługą, podopiecznej Shabranigdo – odparła Yuuki.

– Nie! To tylko wstrętne mazoku, demon. On nie jest nawet człowiekiem! Nie ma uczuć. Jego cała pomoc ogranicza się tylko do tego, że sam ma w tym jakiś interes – wycedził przez zęby Zelgadis i wyszedł z pokoju, zatrzaskując za sobą drzwi.

– Zel… – szepnęła Lina, patrząc za wychodzącym przyjacielem.

Na przedmieściach miasta Saillune, bo tam właśnie postanowiła zatrzymać się Yuuki, panował niezwykły spokój. Kłosy zboża falowały niczym wielkie morze targane delikatnymi podmuchami wiatru. Krople wczorajszej rosy odbijały pierwsze promienie słońca, zamieniając zwykłe pole w płynne złoto. Gdzieś w oddali dało się słyszeć okrzyki rolników, którzy właśnie rozpoczynali swój kolejny dzień pracy.

Zelgadis szedł wzdłuż krętej szosy, nie za bardzo wiedząc, co ze sobą zrobić. Myśli w jego głowie wirowały niebezpiecznie przy wspomnieniach o pewnej osobie… Za wszelką cenę próbował odpędzić je od siebie, jednak te za nic nie chciały odejść. Poczucie winy zżerało go od środka, niszcząc po drodze każde pozytywne uczucie. Może gdyby lepiej dopilnował Amelii, nic by się nie wydarzyło? Był przecież dla niej jak starszy brat, miał się nią opiekować. Starszy brat? Nie, to się już dawno zmieniło… Amelia też się zmieniła. Więc kim teraz dla niej był? Kim ona była dla niego? Co powinien zrobić? Nie, to jasne, musi ją uratować. Nawet jeśli nie dla siebie, to dla całego świata.

Zmęczony długą drogą, Zelgadis postanowił odpocząć chwilę przed powrotem do starej gospody. Zboczył z drogi i usiadł na wielkim głazie. Obszerny kaptur, zaciągnięty na twarz skutecznie oddzielał go od reszty świata. Powoli przymknął oczy, odchylił głowę w tył i pozwolił swoim myślom ulecieć gdzieś daleko, gdzieś do innego świata… Po chwili zobaczył dookoła siebie tłum. Setki ludzi w rękach demona, ogarniętych nienawiścią, zmierzających w jego stronę. Przerażony otworzył oczy. Nic się nie zmieniło. Nadal siedział na kamieniu, gdzieś wśród pól… Jednak coś było inaczej. Pod palcami wyczuł jakąś bruzdę. Przesunął dłoń
i zobaczył małe literki, wyryte w kamieniu. Mimo że były poważnie wytarte przez czas, wciąż dało się z nich odczytać napis.

– Nie przegraj – odczytał na głos Zelgadis i jeszcze raz przejechał palcem po zapisie.

– Zel…? – Nagłe pytanie zabrzmiało zza pleców.

Szermierz odwrócił się i zmierzył Linę zimnym wzrokiem. Nie miał teraz ochoty na towarzystwo.

– Zel?

Chłopak odwrócił się ponownie i udał, że tego nie słyszy. Czarodziejka westchnęła głośno
i podeszła do przyjaciela. Chwyciła za jego kaptur i ściągnęła go z głowy.

– Co ty tutaj robisz? – zapytała ruda, siadając na kamieniu.

– Siedzę. A co, nie widać? – Lina skrzywiła się lekko, słysząc oschły ton głosu swojego towarzysza.

– Nie musisz być dla mnie niemiły… – powiedziała cicho, przyciągając kolana do piersi
i obejmując je rękami.

Między Liną i Zelgadisem zawisła nieprzyjemna cisza. Nawet widok pięknego dnia nie cieszył już jak kiedyś…

– Ech… – zaczął w końcu chłopak. – Wiem, Lina masz racje tylko, że ja… – Nagle głos mu się załamał. Co właściwie zamierzał powiedzieć? – Czemu tu jesteś? – Zmienił nagle temat.

– Wiesz, w końcu ktoś musi cię pilnować – odpowiedziała, uśmiechając się pod nosem i patrząc na przyjaciela.

– Pilnować? – dopytał drwiąco, ale przez twarz przemknął mu ślad uśmiechu.

– Martwisz się, prawda? – podjęła.

– Oczywiście, że się martwię. Amelia to moja przyjaciółka, przecież jestem zobowiązany, żeby jej pomóc. A ty się nie martwisz? – Spojrzał po chwili na Linę, naprawdę ciekaw jej odpowiedzi.

– Martwię się. To oczywiste. Ale ty… – urwała, spoglądając na chłopaka – ty martwisz się inaczej – dokończyła z uśmiechem.

– Inaczej? Nie bądź głupia Lina. – Uśmiechnął się szyderczo. Czy to aż tak widać?

– Przede mną i tak nic nie ukryjesz – podsumowała, wstając z głazu i wyciągając dłoń do Zelgadisa. – Chodź, musimy przecież wymyślić sposób na odbicie Amelii! – Uśmiechnęła się szeroko.

– Lina… Myślisz, że ona nadal żyje? – palnął nagle Zel.

To pytanie jakoś nie dawało mu spokoju.

– Głupi jesteś…- Ruda pokiwała ze zrezygnowaniem głową. – Oczywiście, że żyje! Inaczej wszystko byłoby bez sensu, nie?

– Pewnie masz rację. – Szermierz rozchmurzył się lekko i przyjął dłoń wyciągniętą w jego stronę.

Ruszyli razem przed siebie w stronę gospody. Czarodziejka co jakiś czas zerkała na Zelgadisa, jakby upewniając się, że wszystko z nim w porządku.

– Lina? Jak myślisz, dlaczego Xellos przyszedł nam powiedzieć o tym wszystkim? Przecież jemu nie zależy na losach świata – zaczął szermierz.

– Myślałam, że sam się domyślisz. To w końcu demon z tego filaru, nie? Jemu nie zależy na tym, żeby ten świat przetrwał, wręcz odwrotnie, powiedziałabym, że dąży do jego destrukcji. Z tym że nasza rasa demonów jest przekonana o tym, że to oni muszą zniszczyć ten świat. To głupie, ale tym razem ich ambicje nam pomogą. Jestem przekonana, że nie dadzą sobie łatwo odebrać przyjemności zniszczenia świata osobiście. – Uśmiechnęła się ironicznie. – Poza tym to Xellos, czyli chodzący pan intryga i tajemnica. Pewnie znowu chce nas wykorzystać do swoich planów, ale jaki mamy wybór? Tak czy owak, i tak musimy wyciągnąć stamtąd Amelię.

– Mówiłem ci już, że podziwiam twój sposób rozumowania? – zakończył sarkastycznie Zelgadis.

– Ej! Co ci znowu nie pasuje?

– Nic. – Uśmiechnął się lekko, przyspieszając kroku.

Kiedy Lina i Zelgadis wrócili do starego zajazdu, zastali wszystkich siedzących przed głównymi drzwiami.

– Lina! – krzyknął Gourry, podnosząc się ze schodów. – Czekaliśmy na was!

– Mamy już plan na wyciągnięcie tej dziewczyny – dodał Hi.

– Świetnie! – podekscytowała się czarodziejka. – Więc?

– Trzeba działać szybko – zaczęła Yuuki. – Dziś w nocy ponownie otworzymy księgę
i spróbujemy wysłać waszą trójkę do tamtego wymiaru.

– Trójkę? A co z wami? – zauważył Zelgadis.

– Ktoś przecież musi zamknąć księgę, kiedy już dostaniecie się do środka. Poza tym, moim obowiązkiem jest pilnowanie Shabranigdo. Skoro jedna część została ożywiona, niewykluczone jest, że pozostałe też mogą zostać odnalezione. Musimy pilnować porządku na tym świecie – odpowiedziała Yuuki.

– Rozumiem… – zamyśliła się Lina.

– Więc ustalone – powiedział Gourry z uśmiechem.

– Mam jednak nadzieję, że jesteście świadomi ryzyka – odezwał się nagle Mizu, który do tej pory milczał.

– Ryzyka?

– Jeśli klucz, Amelia, nie żyje, nie uda wam się otworzyć bramy od tamtej strony i na zawsze pozostaniecie uwięzieni w tamtym wymiarze. My nie będziemy mogli ryzykować ponownym otwarciem księgi. Jesteście na to przygotowani?

– On ma rację… – dodała Yuuki, spuszczając głowę.

– Nie musimy rozważać takiej opcji – zaczął Zelgadis po chwili wahania. – Amelia żyje. Wiem to.

– Zel ma racje – dodała Lina, patrząc na przyjaciela.

– Poza tym – zaczął Gourry – bez ryzyka nie ma zabawy!

– Dobrze, skoro taki jest wasz wybór, to bądźcie gotowi do północy – zarządził Mizu.

– Dlaczego nie możemy wyruszyć już teraz? – zapytał Zelgadis.

– Ponieważ w nocy macie większe szanse na to, aby zostać niezauważonym. Nie wiemy, jak tam jest więc lepiej zachować ostrożność, albo przynajmniej zrobić to, co możemy…

***

Dziewczyna biegła co sił w nogach przed siebie. W głowie czuła zupełną pustkę, jednak jej serce z nieznanego powodu było dziwnie ściśnięte. Po chwili zmęczona przystanęła
i skierowała się w kierunku pobliskiego głazu. Usiadła na martwej ziemi, opierając się plecami o zimny kamień. Dopiero teraz zdała sobie sprawę z tego, że cała jest poraniona. Za strachem rozglądała się dookoła siebie, jednak poprzez gęstą mgłę trudno było cokolwiek zobaczyć. Kiedy oglądała jedno ze swoich skaleczeń, przypadkiem znalazła mały nożyk ukryty w bucie. Nie wiedząc dlaczego, obróciła się przodem do głazu i wyryła w kamieniu mały napis…

– Nie przegraj… – odczytała na głos, po czym bezwładnie osunęła się na ziemię.

Wszystko pokrył mrok…

***

Witam! ^_^

Tak, wiem, że mam spore zaległości i w pisaniu, i w odwiedzaniu waszych blogów, jednak zaczęła się szkoła i niestety tak to u mnie wygląda. ;( Zresztą chyba nie tylko u mnie? Mam nadzieję, że gdy złapię trochę systematyczności, to się poprawi. Przez weekend udało mi się jednak sklepać nową notkę! A co do waszych blogów, odwiedzę je prawdopodobnie dziś w nocy lub jutro popołudniu, więc mam nadzieję, że wybaczycie mi! 😉 Teraz najprawdopodobniej będę zaglądać tu głównie w weekendy. To tyle z informacji, zapraszam do czytania!

Updated: 16 Listopad 2022 — 22:24

49 Comments

Add a Comment
  1. Ah! wspaniała notka!! Ta końcówka była naprawde super! coś czułam że ten napis wyryła Amelia ^^ tylko szkooda że straciła pamięć XD No i zauważyłam że ten ‚inny’ wymiar to tylko alternatywa tego w kturym są teraz Zel i reszta xD (spostrzegawcza jestem nie?? x]) Hymm co tu jeszcze dodać?? Spodobał mi sie tekst blondyna : bez ryzyka niema zabawy. Terz tak sądze, hehe ^^No i standardowe pytanie: Kiedy news?? X3Ja chce wiedzieć co sie stanie dalej!! x3

    1. No tylko mi nie mów że Ty się upodabniasz z Gourry’m xD 😉 Hm nie napisałam nigdzie że to Amelia 😉 Hehe nie no to już przerabiałyśmy ^_^

  2. O.O ekstra notka. Lina okazała się dobrą przyjaciółką wobec Zela, a on chce uratować Amelię choćby nie wiem co! Yeah! Ciekawe tylko czy to się uda… Domyślam się, że to Amelia wyryła ten napis na kamieniu, który jakimś dziwnym trafem (pewnie nie przez przypadek) pojawił się w naszym świecie. No to do następnego rozdziału :*

    1. Dziękuje, ciesze się że się spodobało ^_^ No jak widac Lina pomimo swojego charakterku też potrafi czasem zrobić coś miłego ;] A do happy endów to nam jeszcze daleko ;D Kiedy u ciebie news? :) Pozdrawiam! ;*

  3. Aleee dłuugie xDi ciekawe^^PoZdRawiAM:)animanganiacy.blog.onet.pl

    1. Długie? Czy ja wiem xD Zdażały się dłuższe ;] A ciekawe? No jak się przeczytało… xD ;)Pozdrawiam!

  4. No nareszcie się doczekałam. Świetne opowiadanie! Czekam z niecierpliwością na następny rozdział. Zapraszam do mnie na rozdział 5 i 6!

    1. Tak, tak zaległości u ciebie już mam nadrobione moja droga ;D ^_^

  5. NO! Oderwałam się od biologi, żeby przeczytać Twoje opowiadanie xD Nawiasem mówiąc to miła odmiana.^^Zelgadis się zakochał, Zelgadis się zakochał ;pciekawi mnie koniec, czy to Amelia pisała na tej skale?

    1. Łoł, co za zaszczyt, że dla mnie oderwałaś się od tego wspaniałego przedmiotu, jakim oczywiście jest biologia ^_^ Tym bardziej na programie z rozszeżeniem xD Ciesze się, że ta ‚odmiana’ się spodobała ;] A co do napisu to szczerze mówiąc sama jeszcze nie jestem dokładnie pewna xD Wszystko okaże się z czasem ;]

      1. Biologia jest super! Oczywiście nie uwłaczając czci majcy i fizyce….:)Ojć, no nie mów, że nie wiesz ;]

  6. No i stało się! Nasz Zel się zakochał XD. Niespodziewałabym się tego po nim :) Mam nadzieje, że uratuje Amelie i wszystko skończy się happy endem 😉 Ach, i jeszcze jedno. Czy to Ameli wyryła napis na tej skale?Pozdrawiam!

    1. No wiesz skoro ludzie się zmieniają, to chimery też ;D A co do happy endów to mamy jeszcze daleko ;] A z napisem to sama jeszcze nie jestem pewna, ale wszystko się wyjasni w swoim czasie ^_^

  7. ciekawe jak Linie i Zelowi uda sie wydostać stamtąd Amelię? zapraszam na nową notkę: http://slayers-revolution.blog.onet.pl – Lina

    1. Hehe no łatwe to nie będzie 😉

  8. sorry, że powiadamiam bez wcześniejszego przeczytania (dziś to zrobie), ale tak jakoś wyszło. nowa notka: 7. Stuprocentowy facet! ^^ Zapraszam!

    1. Hehe spoko 😉 Przynajmniej jesteś szczera i nie piszesz mi tu jakichś bzdur xD Ja też dziś przeczytam twoją :)

  9. Hej :)Na http://www.nie-warto-przejmowac-sie-tym-na-co-nie-mamy-wplywu.blog.onet.pl pojawiła się nowa notka. Zapraszam ;)( Gomen za tekst kopiowany )

  10. Świetna notka ! Zwłaszcza końcówka z Amelią, nie mogę się doczekać kolejnej noci :* Moja mama jest w mieśćie a ja sama w domu wiec weszlam na kompa tak dla jasnosci bo przeciez nie moge wchodzic na kompa w tygodniu ;P Ale się nie dowie…

  11. Świetna notka ! Zwłaszcza końcówka z Amelią, nie mogę się doczekać kolejnej noci :* Moja mama jest w mieśćie a ja sama w domu wiec weszlam na kompa tak dla jasnosci bo przeciez nie moge wchodzic na kompa w tygodniu ;P Ale się nie dowie…

  12. Coraz bardziej żal mi Żela~~ Biedna Amelia musi zginąć zaczynasz pisać dramatycznie Xd pozdrawiam u mnie kolejna nortka

  13. Zapraszam serdecznie na nowy rozdział ;]

  14. Emocjonujące! Biedny Zel! Widać, że bardzo zależny mu na Amelii. To będzie piękny romans:P Zakończyłaś tak, że aż chce się wołać „co dalej!” Czekam więc na następną część i pozdrawiam szanowną autorkę^^

  15. Zapraszam do mnie na nowy rozdział.

  16. pozdrawiam u mnie kolejny odcinek~~

  17. pozdrawiam u mnie kolejna notka

  18. Nowa notka na http://www.the-best-trio.blog.onet.pl Notkę u Ciebie przeczytam i skomentuję jutro bo dziś już nie mam czasu bo rodzice zaraz zaczną walić piorunami xDDD

  19. No nareszcie mam chwilkę wolego czasu by przeczytać notkę, wybacz że robię to tak późno ale przez szkołę ostatnio nie mam na nic czasu T.T Już na samym początku zawalili nas nauką…Nocia wspaniała. Zelgadisowi naprawdę bardzo zależy na Amelii, jestem pewna że to już nie jest tylko przyjaźń ^^ Tylko czy nasza chimera dopuści do siebie to uczucie w końcu zawsze był taki zamknięty w sobie xDMam nadzieję że uda im się odnaleźć Amelię i w całości wrócą do swojego świata ^^ A tak poza tym czy to nasza księżniczka zrobiła ten napis na tym kamieniu? Z niecierpliwością czekam na next…Pozdrawiam

  20. Newsik u mnie^^

  21. Zapraszam do mnie na następny rozdział!

  22. Dawno mnie tu nie było, ale już nadrobiłam zaległości i jestem naprawdę pod wrażeniem. Świetne te dwie ostatnie notki! Zaczynam rozumieć, dlaczego wybrałaś taki, a nie inny nagłówek. To zakończenie naprawdę zrobiło na mnie wrażenie… Ciekawa jestem, co to za dziewczyna? Amelia? Czy ktoś inny? Współczuję Zelgadisowi. Hm, Xellos jak zwykle pojawia się w najbardziej niespodziewanym momencie. Czyżby znowu miał jakieś plany wobec Liny i jej przyjaciół? Nie mogę się już doczekać następnej notki. Świetnie piszesz 😉

  23. Dziękuję:* Bardzo mi miło, że podobało ci się moje opo. Pewnie kiedyś jeszcze mnie najdzie na pisanie opowiadania, może pod tym samym a może pod innym adresem i z inną historią? ^^ a co do infomowania notek… hm… nie mam nic ale, że chwilowo zawisiłam wszytskie swoje blogi to infomuj mnie na moje gg:3407378 xD. Napewno skomentuję. nie mówią, że od razu bo na gg też bywam coraz żadziej T-T ale przeczytam i skomentuje ^^. Kiedy trochę usokoi się to szaleństwo nauki (początki zawsze są najgorsze ;/ … ) to pewnie odwiesze blogi xD. [news-naruto ; naruto-oceny.blog.onet.pl] buziaki i pozdrwiam :*PS. nie dziękuję bo to pecha przynosi xD. o nie T-T muszę się dzisiaj jeszcze uczyć do jutrzejszego sprawdzianu z historii a i jeszcze z polskiego odpytuje T-T buuu! xD ;*

    1. aa zapomniałam dodać, że jestem z bloga zero-yuuki.blog.onet.pl ^^” xD

  24. Pozdrawiam kolejny odcinek

  25. naturi@poczta.onet.pl

    pozdrawiam kolejna część~~ Natsumi-san

  26. U mnie następny rozdział, zapraszam!P.S. Kiedy ciąg dalszy? I czy jeszcze żyjesz?

  27. U mnie znowu odcinek xDD

  28. Pozdrawiam u mnie nowy odcinek xD

  29. Znowu kolejna cześć

  30. Dawno nie miałam od Ciebie żadnych wieści. Pewnie masz dużo nauki, tak?

  31. Zapraszam do mnie na nowy rozdział. Mam nadzieję, że szybko się odezwiesz, tak długo cię nie ma…

  32. pozdrawiam u mnie nowość

  33. Pięknie to napisałaś!Cala opowiesc sprawia ze chce jeszcze wiecej!Z niecierpliwoscia oczekuje kolejnych!

  34. Wreszcie miałam trochę czasu i mogłam trochę poczytać :) Akcja bardzo ciekawie się rozwija. Decydujesz się na odważne posunięcia fabularne (śmierć Phila), co jednocześnie dołuje czytelnika, ale jest to doskonałe narzędzie na wyciśnięcie z naszych bohaterów całego wachlarza emocji. Bardzo też mi się podobały momenty z Liną i Zelem :) Świetnie zobrazowałaś ich przyjaźń :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

© 2018 Frontier Theme